FOLWARK NA PÓŁWYSPIE
Największą niewiadomą na ślubie jest pogoda, ale na początku czerwca dopisała ona nam Idealnie. Dokładniej spisała się na medal podczas wesela Oli & Tomka w pięknych okolicznościach przyrody. Folwark na półwyspie, o którym mowa jest położony w malowniczym punkcie jeziora Drawsko. Wybudowany w 1934 roku a później wyremontowany. Spokój, cisza, natura, ok 30 stopni i żar lejącego się nieba. Czego chcieć więcej? 🙂
Z Olą poznałem się na reportażu ślubnym u Moniki & Ariela (Pozdrawiam Was gorąco). pogadaliśmy kilka chwil i kilka tygodni później napisała do mnie o wolny termin. Jak zaczęła mi opowiadać wspólnie z ówczesnym narzeczonym o ich ślubie przechodziły we mnie lekkie dreszcze. Dlaczego? Ponieważ ślub miał odbyć się w plenerze a całe wesele we wspomnianym wyżej folwarku. Martwiłem się o pogodę, ale i ta w tym najważniejszym momencie dopisała.
A jak doszło do ślubu Oli & Tomka? Ja nie wiem, ale przeczytajcie sami.
Żadne z nas nie szukało miłości. A już na pewno miłości na siłę. Znaliśmy oboje tego rodzaju związki, zdążyliśmy poznać też w życiu dość szybko niezależność, pracę, fałsz. I ludzi, którzy w ciężkich chwilach zostają. Nasze spotkanie to był, jakby banalnie i prozaicznie to nie zabrzmiało, czysty przypadek. Ona – praca na nocki po zajęciach, on – nocki przy własnej działalności, z tym, że kończył szybciej i mógł po godzinach spotkać się z kumplami zanim pójdzie spać.
Złączyło nas jedno miejsce. Szczerze – z początku chciał tylko On. Zapatrzony jak w obrazek w Jej sposób bycia, charyzmę, pracowitość, urodę szybko jednak swoim uśmiechem, słowem, gestem, siłą, niesfornością i rubasznością Ją do siebie przekonał. I już nic się nie liczyło. Chcieli oboje. Nieodwracalnie. Znając Nas i obserwując z początku nikt nie dawał szans, ale nasze uparte, ale pełne serca i mądrości charaktery dały radę przeżyć setki burz, ale też wzbogacić się wzajemnie o jeszcze więcej wyrozumiałości i szczęścia. I tak jesteśmy dziś, w miejscu, gdzie życie stanęło do góry nogami i niech podniesie rękę ten, kto nadal nie daje szans. My podniesiemy – bo nasze spotkanie to nie był jednak tylko przypadek.
Zapraszam Was do oglądania.
Sala: Folwark Uraz
Muzyka: Muzykanci
Dekoracje: MK Events
Suknia: Anna Kara
< img class=”alignnone size-full wp-image-11764 aligncenter” src=”http://lukaszpopielarz.pl/wp-content/uploads/2017/09/ola-tomek-folwark-uraz-0701.jpg” alt=”folwark na półwyspie” width=”1200″ height=”800″ />
Szukasz innego materiału ze ślubu plenerowego? Kliknij —–> Tu
Dobra robota! Szczególnie podoba mi się zakończenie <3
Hej, super. Zazdroszcze tej lokalizacji.
Super repo! Dużo się dzieje <3
Jak zwykle reportaż na najwyższym poziomie. Żubr + Kasztelan rządzą 🙂
Ta fotka z przygotowań gdzie młoda się śmieje a panienki z tyłu pokazują sobie coś na telefonie bardzo mnie urzekła
Świetna robota, repo malina! Panna Mloda cudo <3
Świetny reportaż! Do tego najprzystojniejszy polski kompozytor wśród weselników <3 – sukces medialny gwarantowany! 🙂
dobrze reportażowo ubrane zdjęcia. Fajnie wplątana krótka sesja portretowa.
Bardzo fajny reportaż, dużo się dzieje i świetnie się to ogląda:)
Bardzo dobry materiał ! Graty
Świetna Robota !! Gratulacje.
fajna historia! :))
już nie mogę doczekać się kolejnego wpisu!
Świetna robota! Moc inspiracji!
Bardzo mi się podoba, dużo emocji!
Świetne zdjęcia
Fajny reportaż. Dużo się dzieje – jak to zwykle u Ciebie! Propsy!
cool repo 😉
Akcja i reakcja, świetnie się ogląda!
super reportaż brawo